Dzisiaj znalazłam się w „kulinarnym niebie”. Tak, ten obiad był przepyszny, a smaki i aromaty świetnie w nim współgrały. Głównym składnikiem dania był łosoś, za którym przepadam i który jest u mnie na pierwszym miejscu wśród wszystkich ryb. Podałam go na lekkiej świeżej surówce, z uduszonymi pieczarkami i orzechowo-pietruszkowo-czosnkowym sosem, taką moją wersją pesto.
filet z łososia1 łyżka oliwy
sól
pieczarki
Rybę solimy, kładziemy na rozgrzanej patelni z oliwą i krótko pieczemy. Można także podać rybę gotowaną na parze. Pieczarki kroimy w grubsze plasterki, solimy i dusimy w garnku o grubym dnie, ja nie używam do tego celu żadnego tłuszczu.
Surówka: ½ sałaty lodowej, 1 marchewka, sok z ½ cytryny, 2 łyżki oliwy, sól, pieprz.




strasznie podoba mi sie to pierwsze zdjątko:) niezwykle apetyczne danie:) uwielbiam ryby, a łososie to chyba najbardziej:))
OdpowiedzUsuńMniam,chętnie bym się wprosiła na taki obiadzik:)
OdpowiedzUsuńale super zrobilas!!!!! bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńPesto to faktycznie świetny dodatek. I tak wiele jego wersji można stworzyć! Twój obiad wygląda pysznie!!!
OdpowiedzUsuńviridianka - dziękuję :) łosoś to także moja ulubiona ryba :)
OdpowiedzUsuńOlciaky - zapraszam :)
Gosi@ - dzięki :)
Agata - masz rację, jest mnóstwo różnych wersji pesto, ja lubię je dodawać do różnych mięs i ryb :)
Mmmm, kulinarne niebo bezsprzecznie. :)
OdpowiedzUsuń