Naszło mnie na coś słodkiego. Po dłuższym namyśle padło na zwykły budyń waniliowy, będący smakowitym wspomnieniem z lat mojego dzieciństwa. Podałam go sobie w wersji ekskluzywnej – z domowej roboty sokiem z czerwonych porzeczek i prażonymi płatkami migdałowymi, pyyyyyszne było.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
wyglada oblednie pysznie!
OdpowiedzUsuńja w dzieciństwie nie przepadałam za budyniem, wolałam kisiel , a dzisiaj bardzo czesto robię budyń a z soczkiem to juz w ogóle :) albo z wiśniami :)
OdpowiedzUsuń